Postaramy się napisać opinie rzeczowo i bez uprzedzeń o hotelu Ammos, zaczniemy od położenia, hotel oddalony od jakichkolwiek zabudowań, co najmniej o kilometr, z jednaj strony chaszcze z drugiej jest podobnie, po prawej stronie znajduje się bar DELFIN prowadzony przez dwóch Greków, braci, można tam wypić piwo, kawę czy inne napoje jedzenia nie polecam ze względu na czystość, ale za to widok na morze bardzo ładny, wróćmy do hotelu niestety jego położenie jest dość nieporęczne po pierwsze do jedynego sklepu w pobliżu jest kilometr, żadnych TAWERN, wieczorem ciemności dookoła hotelu, żadnych wypożyczalni, jedynie w recepcji można wypożyczyć samochód rezerwując go dzień wcześniej, czyli pustynia, po drugie wystarczy wejść na Mapy Google wyszukać wyspę KOS i jedyne lotnisko na niej w mieście Antimachia, narysować prostą linie przedłużającą pas startowy (kierunek północny-zachód) i zaraz znajdziemy się w hotelu Ammos, trzeba zaznaczyć, że wszystkie przyloty i wyloty odbywają się w kierunku północno-zachodnim ze względu na wiatr, czyli nad hotelem Ammos, siadając przy basenie, biorąc zegarek, kartkę i długopis do ręki można odtworzyć listę odlotów i przylotów … PORAŻKA, ale kiedy pytałem Polaków czy im to przeszkadza stwierdzili, że to dodaje klimatu a dzieci krzyczą „mamo samolocik”, czyli…… jak się rodaków wywiezie do Grecji, po jednej stronie hotelu byłaby zlewnia ścieków a po drugiej wysypisko śmieci i tak powiedzieliby, że z jednaj strony są swojskie klimaty a z drugiej bar all inclusive otwarty całą dobę dodający uroku i żadnej krytyki! Mamy nadzieję, że rodacy są tak samo tolerancyjni w kraju? Basen hotelowy nie jest wieki, choć na zdjęciach można odnieść takie wrażenie, jest też małe dżakuzi, woda wydaje się czysta (nie sprawdzałem, jaka jest zawartość wody w chlorze), trzeba napisać, że nasi turyści przed wejściem lub wyjściem z basenu czy dżakuzi nie korzystają z pryszniców, wniosek nasuwa się sam. Po przyjeździe o 6:30 zostaliśmy poinformowani (jedna recepcjonistka mówi po polsku), że pokoje będą wolne, o 11: 00, torby do przechowalni i idziemy na basen (mamy przecież multum czasu wolnego, toć to wakacje) a tam leżaki z położonymi na nich ręcznikami, …… rezerwacja, wolnych brak 150-ciu turystów a leżaków 40, po małej grandzie na trzeci dzień przywieziono nowe 70 sztuk, co niczego nie zmieniło, Polacy i tak wstawali o 5:00 żeby zarezerwować leżaki … nasz naród ma wpojone, stanie w kolejkach i rezerwacje. Z drugiej strony lecieć 2300 km nad ciepłe morze i siedzieć cały czas nad basenem to wyjątkowy debilizm. W hotelu jest czysto, pościel, ręczniki wymieniane codziennie, jest lodówka i sejf, rano i wieczorem daje się odczuć odór z szamba zlokalizowanego gdzieś przy bocznym wyjściu, jedzenie dobre, choć mało zróżnicowane dotyczy to również deserów, okropne soki z koncentratów, cola smakuje koszmarnie, woda mineralna to zwykła kranówa tylko schłodzona, obsługa grzeczna a co najważniejsze słuchają i realizują potrzeby turystów. Plaża ….. i tutaj zaczynają się problemy… zejście do plaży bardzo strome wyłożone płytkami około 100 metrów (żadnych schodów), bar przy plaży nieczynny, więc jak chcesz się napić to MARATON pod górę do baru przy basenie, zanim zejdziesz na plaże to już ci się chce pić, więc powtórka z rozrywki, drinki ohydne po pierwszym masz odczucia wymiotne, piwo to prawdziwe bez gazowe szczyny, wszystko podawane w małych plastikowych kubkach, hotel ma wszystko w cenie niczego nie powinno brakować, ale do butelki nalać nie można, zważywszy na brak jakichkolwiek sklepów w pobliżu i zamknięty bar przy plaży to wielka katastrofa, trzeba nosić picie z baru w kubkach do pokoju i tam napełnić butelkę albo wypożyczyć samochód, jechać do miasta, kupić picie, owoce, alkohole w sklepie i do lodówki a na plaże targać bukłaki wody, soków, czyli prywatny all inclusive. Lody w barze tylko od 14:00 do 16:00…… żeby po sowitym obiedzie już się nie chciało. Zdjęcia plaży robione są tylko w jedną stronę, żeby ukryć drugą część, którą nazwaliśmy plażą Omaha ze względu na umocnienia betonowe przy, których jest boisko do siatkówki,….. dwa zardzewiałe słupki i stara siatka a od strony morza sterta kamieni …piasek brązowo-czarny, tak nieładnej plaży jeszcze nie widzieliśmy, idąc dalej wzdłuż umocnień Feldmarszałka Rommela wszystko się wyjaśnia, osuwające się klify brązowego piaskowca blokują przejście przez plażę…… już wiemy do czego służą umocnienia, (można je zobaczyć na mapy Google satelita) byliśmy świadkami takiego osunięcia cud, że nikt nie zginął pod kilkunastoma tonami osuwiska skał i ziemi, takie same osuwiska są na plaży pokazywanej na zdjęciach, ale o tym się nie mówi i nie pisze. Po przebrnięciu przez kamienie i ziemię około 120 metrów docieramy nareszcie do plaży piaskowej niestety bardzo zanieczyszczonej glonami, butelkami, styropianem, oraz wszystkim, co morze wyrzuci, ktoś zrobił tam szałas Robinsona Crusoe właśnie z rzeczy wyrzuconych przez morze jest nawet stara lodówka, dalej po następnych 100 metrach jest już plaża dosyć ładna piaszczysta gdzie można się położyć. Zastanawialiśmy się, do czego potrzebni są animatorzy w hotelu? Teraz już wiemy do wypełniania wolnego czasu, którego zazwyczaj na wakacjach WŁAŚNIE NAM BRAKUJE. Uwzględniając położenie hotelu, plaże, chaszcze po obu stronach, strome zejście na plażę Omaha najbrzydszą jaką widzieliśmy, zamknięty bar nad morzem, brak all inclusive, za które zapłaciliśmy, brak tawern czy kafejek, turystycznej infrastruktury, 3 kilometry do najbliższego miasta Mastichari, 24 godziny na dobę efekty dźwiękowe nad głowami, bar otwarty do 24: 00 potem zostaje kranówa, brak dystrybutorów wody na korytarzach czy przy recepcji i oczywiście wyjątkowy zapach szamba! xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Odradzamy pobyt w hotelu Ammos, gdyby ktoś nie wierzył w nasz opis, dysponujemy filmem obrazującym wszystko, co opisaliśmy (z wyjątkiem efektów zapachowych) po obróbce film będzie dostępny w internecie pt. „Amos i otoczenie” Miłych wakacji.

Jak wyżej

Jak wyżej